Poszukiwanie mistycznego przesłania w filmach jest niezwykle wzmacniające. Oglądając filmy uzyskujemy wglądy i większą samoświadomość. Filmy poszerzają naszą świadomość, ćwiczą wyobraźnię. Film- jak poezja- jest subtelnym wołaniem serca. Przypomina nam o tym, co już dobrze wiemy, pomaga zmienić się i być bardziej elastyczną osobą, jest katalizatorem dla twórczej, odważnej zmiany.
Marsha Sinetar
Czytamy książki, by odkryć, kim jesteśmy. To, co inni ludzie- prawdziwi czy wymyśleni- robią i myślą, i czują, jest bezcennym przewodnikiem w zrozumieniu kim jesteśmy i kim możemy się stać.
Ursula K. LeGuin

czwartek, 31 lipca 2008

Śniadanie u Tiffany'ego


Breakfast at Tiffany
prod. USA, 1965
reż. Blake Edwards

Audrey gra w filmie Holly Golightly. Dość zakręconą dziewczynę, która zawsze gubi klucze, bierze od mężczyzn 50$ na toaletę, jeździ do więzienia Sing-Sing, chandrę leczy wizytami u Tiffany'ego, mieszka na walizkach, ponieważ uważa, że jest niezależną i wolną kobietą oraz ma kota, który nie posiada imienia- w końcu on także ma prawo do niezależności.
Piętro wyżej wprowadza się pisarz Paul Varjack. Oboje zaprzyjaźniają, z czasem nawet zakochują w sobie. Jednakże Holly nie jest gotowa oddać swojej wolności. Przynajmniej nie Paulowi.

Oceny (na 10)
filmweb: 8,2
imdb: 7,8
moja: 8

1 komentarz:

Karolina.ja pisze...

Generalnie Audrey gra prostytutkę, ale kto by się zorientował.

Czytałam książkę i mi się nie podobała, za filmem przepadam. Wszystkie zmiany wyszły tu na dobre.

Kiedy wrócisz do pisania bloga?