Poszukiwanie mistycznego przesłania w filmach jest niezwykle wzmacniające. Oglądając filmy uzyskujemy wglądy i większą samoświadomość. Filmy poszerzają naszą świadomość, ćwiczą wyobraźnię. Film- jak poezja- jest subtelnym wołaniem serca. Przypomina nam o tym, co już dobrze wiemy, pomaga zmienić się i być bardziej elastyczną osobą, jest katalizatorem dla twórczej, odważnej zmiany.
Marsha Sinetar
Czytamy książki, by odkryć, kim jesteśmy. To, co inni ludzie- prawdziwi czy wymyśleni- robią i myślą, i czują, jest bezcennym przewodnikiem w zrozumieniu kim jesteśmy i kim możemy się stać.
Ursula K. LeGuin

środa, 3 września 2008

Dawid Copperfield

Wzrok mój ostatnio trafił na trochę zakurzone, dwa niebieskie tomiska z tytułem "Dawid Copperfield" stojące na półce w pokoju. Odrzuciłam dość szybko skojarzenie ze słynnym iluzjonistą, gdy zobaczyłam autora. Postanowiłam, że przydałoby sięgnąć po coś z klasyki, tak więc zasiadłam z książką w fotelu. Cofnęłam się wraz z Dawidem do XIX Anglii. Tam też właśnie urodził się Dawid. Miał szczęśliwe dzieciństwo, które spędzał u boku matki oraz służącej Peggotty. Niestety jego matka poznała mężczyznę, za którego postanowiła wyjść za mąż. Pan Murdstone wprowadził się do domu Copperfieldów wraz z siostrą siejąc terror i wszelkie negatywne wibracje. Tak oto rozpoczął się koszmar dla małego Dawida, który od tej pory musiał być zdany sam na siebie. Jedyną dobrą duszą była dla niego Peggotty, ponieważ matka zbyt zastraszona przez nowego małżonka nie śmiała nawet okazywać głębszych uczuć chłopcu.
I tak towarzyszymy Dawidowi od momentu urodzin do czasu, gdy w końcu jako dorosły człowiek jest w pełni szczęśliwy i spełniony jako pisarz. Po drodze poznajemy gorzki smak życia- śmierć, bieda, zdrada przyjaciela. Ale również radość życia jaką daje miłość.

W książce liczne są podobno wątki autobiograficzne Dickensa. Przyznaję, że biografii autora nie czytałam, więc wierzę na słowo.

Oceny:
biblionetka: 4,65
moja: 4,8

1 komentarz:

Karolina.ja pisze...

"Dawida Copperfielda" czytałam dawno, w podstawówce jeszcze. Twój post mi całkiem dobrze przypomniał o czym to było. Taki dobry post czy taka dobra książka? :P Pewnie jedno i drugie po trochu :)

Chyba jeszcze kiedyś do niego wrócę.