Poszukiwanie mistycznego przesłania w filmach jest niezwykle wzmacniające. Oglądając filmy uzyskujemy wglądy i większą samoświadomość. Filmy poszerzają naszą świadomość, ćwiczą wyobraźnię. Film- jak poezja- jest subtelnym wołaniem serca. Przypomina nam o tym, co już dobrze wiemy, pomaga zmienić się i być bardziej elastyczną osobą, jest katalizatorem dla twórczej, odważnej zmiany.
Marsha Sinetar
Czytamy książki, by odkryć, kim jesteśmy. To, co inni ludzie- prawdziwi czy wymyśleni- robią i myślą, i czują, jest bezcennym przewodnikiem w zrozumieniu kim jesteśmy i kim możemy się stać.
Ursula K. LeGuin

środa, 3 września 2008

Tego lata w zawrociu


Dla odmiany będzie teraz trochę literacko. Ostatnio zaczęłam nadrabiać zaległości w lekturach. Niestety jakoś nie mogę się zabrać do książek, które wybrałam w 'miejskim czytaniu', bo ani żadnej dostać w swojej bibliotece jak na razie nie mogę, a nie mam szczególnej chęci robić wypraw do wszystkich możliwych bibliotek w mieście. Co prawda może nie jest ich jakaś zatrważająca ilość, ale nogi mogłyby mnie zaboleć. Ale inne lektury z chęcią obdarzam zainteresowaniem. Jedną z nich jest "Tego lata w Zawrociu" Hanny Kowalewskiej.

Matylda ku swemu oraz wszystkich innych zaskoczeniu dostaje w spadku po babce Aleksandrze jej posiadłość- Zawrocie. Dlaczego jest to dziwne dla wszystkich wokół, łącznie z samą obdarowaną wyjaśnia fakt, że babka nie utrzymywała kontaktu z matką Matyldy- Krystyną. Można się więc domyślić, że jej córek również nie obdarzała zainteresowaniem. Ale co zrobić, testament jasno mówi kto ma być spadkobiercą, a jak wiadomo prawo jest prawem, więc Matylda nie ma wyboru. Jest właścicielką, więc coś z domem zrobić musi czy jej się to podoba czy nie. Zostawia więc swoje miejskie życie i przyjeżdża do Zawrocia. Tutaj stopniowo odkrywa tajemnice domu i jego właścicieli. Dzięki pamiętnikom pisanym przez jej dziadka, a po jego śmierci kontynuowanym przez babkę stopniowo rozgryza Aleksandrę.

Książka otrzymała nagrodę za najlepszą polską powieść 1997 roku. Kowalewska napisała opowieść pełną poezji, melancholii, owianą nutką tajemnicy. Zawrocie jakie utworzyłam sobie w mojej wyobraźni czytając jego opisy jest istnym rajem na ziemi. Każdy- może poza osobami kochającymi miejski blichtr- marzy o takim domu, odosobnionym od cywilizacji, z ogrodem pełnym zieleni, ze strychem kryjącym w sobie tajemnice historii. Również Matylda nie jest w stanie oprzeć się urokowi Zawrocia, jednak wszędzie widzi podstęp tej "starej, złośliwej kobiety" jak określa swoją babkę.

"Zadbałaś o to, bym ujrzała Zawrocie w pełnym blasku. Nawet twoja śmierć wydaje się sprytnym zamysłem. Kiedy indziej- rozciapkaną jesienią, zimą, gdy do Zawrocia trzeba przedzierać się przez mróz i zaspy, wczesną wiosną, gdy odsłaniają się zbutwiałe trawy i śmieci- kiedy indziej uciekłabym stąd natychmiast- sprzedałabym posiadłość, wynajęła albo oddała rodzinie. Pewnie bym nawet nie zobaczyła, co jest za bramą. Ty jednak chytrze umarłaś w środku lata. Zawrocie zaś czekało na mnie ocienione żywopłotem, z tunelami liści, ciepłym stawem otoczonym piaszczystymi zatoczkami, ze strzępami słońca zwieszającego się z dachu domu i rynien. Więc pchnęłam bramę, przekroczyłam granicę twojej domeny i mojej- mojej od dziś, mojej przez chwilę, a może na zawsze..."

Oceny:
biblionetka: 4,66
moja: 5

1 komentarz:

Karolina.ja pisze...

Też czytałam, ale uważam, że jeśli w '97 nie było lepszej powieści to nie jest najlepiej z polską literaturą. Nie jest też najgorzej, ale żeby "Tego lata..." miało być naj?