
Przebudzenie (Awake)
prod. USA, 2007
reż. Joby Harold
Film już na początku intryguje. Podana jest informacja, że corocznie 21 milionów ludzi jest poddawanych narkozie. Większa część z nich zasypia spokojnie, nie pamiętają niczego. Jednak 30 tysięcy z tych osób nie jest takimi szczęściarzami, nie są w stanie zasnąć, są uwięzieni w stanie zwanym świadomą narkozą (anesthesia awareness). Te ofiary są kompletnie sparaliżowane, nie mogą wołać o pomoc, są świadomi.
W takim właśnie stanie znajduje się Clay (Hayden Christensen). Cierpi on na nieuleczalną chorobę serca. Jedynym ratunkiem jest dla niego przeszczep. Gdy dochodzi do operacji, narkoza nie działa tak jak powinna, Clay wszystko czuje i słyszy co się dookoła dzieje. A dzieje się sporo. I to rzeczy, których nigdy by się nie spodziewał.
Początkowo jak oglądałam, to odrobinę się nudziłam. To znaczy, fakt, trzeba przyznać, że dość wstrząsająco się patrzyło jak rozcinają mu klatkę piersiową, a on to czuje. Jednak tak sobie myślałam- no dobra i co, tak przez cały film będę patrzeć na tą operację i wzdragać na sam widok tego co mu robią? Ale spokojnie, czekała na mnie niespodzianka, która wyprowadziła mnie z błędu, nie było tak nudno. Tego co się stało nie spodziewałam się kompletnie. Jednym słowem, no może dwoma- było całkiem ciekawie. Chociaż- mogło być lepiej.
Oceny:
filmweb: 7,77
imdb: 6,5
moja: 7
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz