Poszukiwanie mistycznego przesłania w filmach jest niezwykle wzmacniające. Oglądając filmy uzyskujemy wglądy i większą samoświadomość. Filmy poszerzają naszą świadomość, ćwiczą wyobraźnię. Film- jak poezja- jest subtelnym wołaniem serca. Przypomina nam o tym, co już dobrze wiemy, pomaga zmienić się i być bardziej elastyczną osobą, jest katalizatorem dla twórczej, odważnej zmiany.
Marsha Sinetar
Czytamy książki, by odkryć, kim jesteśmy. To, co inni ludzie- prawdziwi czy wymyśleni- robią i myślą, i czują, jest bezcennym przewodnikiem w zrozumieniu kim jesteśmy i kim możemy się stać.
Ursula K. LeGuin

piątek, 19 września 2008

My fair lady


My fair lady

prod. USA, 1964
reż. George Cukor
scen. Alan Jay Lerner

Rex Harrison i Audrey Hepburn w filmowej adaptacji sztuki Pigmalion autorstwa George'a Bernarda Shawa.
Profesor Henry Higgins uczy ludzi jak poprawnie się wysławiać. W jego opinii poprawna wymowa świadczy o przynależności człowieka do określonej grupy społecznej. Pewnego dnia po przedstawieniu przypadek styka go ze sprzedawczynią kwiatów- brudną, krzykliwą i wulgarnie wysławiającą się Elizą Doolittle. Profesor twierdzi, że w ciągu pół roku mógłby z tej prostej dziewczyny zrobić damę, która z łatwością mogłaby obracać się wśród wyższych sfer.
Wielkie jest zdziwienie Higginsa, gdy następnego dnia do jego drzwi puka nie kto inny jak Eliza, która żąda by nauczył ją poprawnej wymowy i zasad dobrego zachowania się. Po wielkich mękach cel udaje się osiągnąć.
Podobnie jak Pigmalion zakochał się w wyrzeźbionej przez siebie postaci kobiety, tak Higgins pokochał stworzoną przez siebie damę, która wcześniej była "bidną" kwiaciarką.
Akademia przyznała filmowi 8 Oscarów- za Najlepszy Film, Aktora Pierwszoplanowego, Reżysera, Muzykę, Zdjęcia Kolorowe, Kostiumy Kolorowe, Scenografię Kolorową i Dźwięk.

Oceny:
filmweb: 9,1
imdb: 7,9
moja: 8

Brak komentarzy: