Poszukiwanie mistycznego przesłania w filmach jest niezwykle wzmacniające. Oglądając filmy uzyskujemy wglądy i większą samoświadomość. Filmy poszerzają naszą świadomość, ćwiczą wyobraźnię. Film- jak poezja- jest subtelnym wołaniem serca. Przypomina nam o tym, co już dobrze wiemy, pomaga zmienić się i być bardziej elastyczną osobą, jest katalizatorem dla twórczej, odważnej zmiany.
Marsha Sinetar
Czytamy książki, by odkryć, kim jesteśmy. To, co inni ludzie- prawdziwi czy wymyśleni- robią i myślą, i czują, jest bezcennym przewodnikiem w zrozumieniu kim jesteśmy i kim możemy się stać.
Ursula K. LeGuin

środa, 3 września 2008

Kieszeń pełna żyta


Umiera bogaty przedsiębiorca. Prowadzący sprawę inspektor Nelle jest od początku przekonany, że było to morderstwo. Co więcej nieboszczyk został otruty przy pomocy jagód cisa. Przy okazji był też właścicielem posesji o wdzięcznej nazwie "Domek pod cisami". Dziwnym drobiazgiem, jest także to, że w kieszeni zmarłego znaleziono żyto. Po przeczytaniu o wydarzeniach w gazecie, do posiadłości przyjeżdża zawsze chętna do pomocy panna Marple.

Christie kolejny raz funduje nam bogaty wachlarz ciekawych osobowości, z których niemalże każda wydawałoby się mogła mieć powód, by pozbyć się z tego świata ojca rodu. Młoda i piękna żona mogąca otrzymać spadek? A może jej kochanek? Lub syn bojący się, że ojciec doprowadzi do bankrupctwa firmę?
Ale nie dajmy się zmylić pozorom, każdy w swoim życiu przekonał się jak często one mylą.
Podobnie jak w "I nie było już nikogo", tak tutaj pewną rolę odgrywa rymowanka:
"Piosenka za szóstkę, kieszeń żyta i
Zapiekanych w cieście kosów mendle trzy.
Przekrojono ciasto, ptaszków zabrzmiał chór.
Co za pyszne danie na królewski dwór!
Król był w skarbcu, liczył tam pieniądze swe,
Królowa w komnacie bułkę z miodem je.
Służebna w ogrodzie wietrzy ubrań stos,
Wtem przyleciał ptaszek, oddziobał jej nos"

Oceny:
biblionetka: 4,58
moja: 4,7

3 komentarze:

Karolina.ja pisze...

W tym roku czytałam ją drugi raz. Na szczęście zapomniałam kto był mordercą i było to znowu dla mnie pewnym zaskoczeniem.

Patrycja pisze...

heh :) Moja pamięć niestety nie pozwala mi na czytanie dwa razy tego typu kryminałów, bo ledwo tylko pojawi się na tapecie postać, która jest mordercą to ja od razu sobie przypominam i mam po zabawie :(

Karolina.ja pisze...

Ja zazwyczaj też tak mam, ale tym razem było inaczej. Może dlatego, że poprzednio czytałam tę książkę ok. 6 lat temu, jako jeden z pierwszych moich kryminałów tej autorki.