
Umiera bogaty przedsiębiorca. Prowadzący sprawę inspektor Nelle jest od początku przekonany, że było to morderstwo. Co więcej nieboszczyk został otruty przy pomocy jagód cisa. Przy okazji był też właścicielem posesji o wdzięcznej nazwie "Domek pod cisami". Dziwnym drobiazgiem, jest także to, że w kieszeni zmarłego znaleziono żyto. Po przeczytaniu o wydarzeniach w gazecie, do posiadłości przyjeżdża zawsze chętna do pomocy panna Marple.
Christie kolejny raz funduje nam bogaty wachlarz ciekawych osobowości, z których niemalże każda wydawałoby się mogła mieć powód, by pozbyć się z tego świata ojca rodu. Młoda i piękna żona mogąca otrzymać spadek? A może jej kochanek? Lub syn bojący się, że ojciec doprowadzi do bankrupctwa firmę?
Ale nie dajmy się zmylić pozorom, każdy w swoim życiu przekonał się jak często one mylą.
Podobnie jak w "I nie było już nikogo", tak tutaj pewną rolę odgrywa rymowanka:
"Piosenka za szóstkę, kieszeń żyta i
Zapiekanych w cieście kosów mendle trzy.
Przekrojono ciasto, ptaszków zabrzmiał chór.
Co za pyszne danie na królewski dwór!
Król był w skarbcu, liczył tam pieniądze swe,
Królowa w komnacie bułkę z miodem je.
Służebna w ogrodzie wietrzy ubrań stos,
Wtem przyleciał ptaszek, oddziobał jej nos"
Oceny:
biblionetka: 4,58
moja: 4,7
3 komentarze:
W tym roku czytałam ją drugi raz. Na szczęście zapomniałam kto był mordercą i było to znowu dla mnie pewnym zaskoczeniem.
heh :) Moja pamięć niestety nie pozwala mi na czytanie dwa razy tego typu kryminałów, bo ledwo tylko pojawi się na tapecie postać, która jest mordercą to ja od razu sobie przypominam i mam po zabawie :(
Ja zazwyczaj też tak mam, ale tym razem było inaczej. Może dlatego, że poprzednio czytałam tę książkę ok. 6 lat temu, jako jeden z pierwszych moich kryminałów tej autorki.
Prześlij komentarz