"Wyglądałam prześlicznie, rozczochrana, z urwanym kołnierzem, z rozszarpanym nie wiadomo kiedy rękawem, podartą na kolanie pończochą, z tłuczkiem do mięsa w ręku i z błyskiem szaleństwa w oku."
"Całe zdanie nieboszczyka" J. Chmielewska
Joanna można powiedzieć ma szczęście do kłopotów. Wybiera się kobieta spokojnie na nielegalną rundkę ruletki i przez pomyłkę zostaje obdarzona niezwykłym skarbem. Może patrząc z jej punktu widzenia- przekleństwem. Zastrzelony tam mężczyzna na sekundę przed śmiercią przekazuje jej informację o dość dziwnie brzmiącej treści: "Wszystko złożone sto czterdzieści osiem od siedem, tysiąc dwieście dwa od be jak Bernard dwa i pół metra do centrum wejście zakryte wybuchem, połączenie handlarz ryb Diego pa dri...". Okazuje się być to ni mniej ni więcej instrukcją jak dotrzeć do ukrytych kosztowności. Wiadomość na dodatek była przeznaczona dla mafii. To może oznaczać tylko kłopoty. Bohaterka ląduje więc w Brazylii ze świadomością, że kiedy tylko ujawni słowa nieboszczyka- pożegna się z życiem. Postanawia więc zachować dla siebie na jakiś czas informację i spróbować jakoś wydostać się z Ameryki Pd. W jaki sposób się wydostała to trudno uwierzyć, podobnie zresztą jak wybrnęła z kolejnych tarapatów.
Ubóstwiam Chmielewską. Czytając jej książki zwykle uśmiech mi z ust nie schodzi. Ta również mnie nie zawiodła.
Oceny:
biblionetka: 5,01
moja: 5,2
Ubóstwiam Chmielewską. Czytając jej książki zwykle uśmiech mi z ust nie schodzi. Ta również mnie nie zawiodła.
Oceny:
biblionetka: 5,01
moja: 5,2
1 komentarz:
Kto by pomyślał do czego może przydać się niewinne szydełko, prawda?:D
Prześlij komentarz